Sezon pszczelarski 2016 w kilku słowach..

Sezon pszczelarski jest zdecydowanie za krótki..

Praca zawodowa pochłonęła mi dużo czasu w sezonie i nie miałem go zbyt wiele aby coś pisać na blogu.

Od pierwszego miodobrania, o którym pisałem pogoda na moim rejonie nie rozpieszczała  pszczół. Zdecydowana większość lata to albo upały albo całe deszczowe dni. Niestety o nektarowaniu roślin w takich warunkach można tylko pomarzyć. Rodzynki przynosiły sobie nektar, ale ten służył raczej jako bieżący pokarm. Zatem takie ramki z miodem letnim oglądałem bardzo rzadko:

20160615_172238

 

Nie miałem zbyt dużo czasu na hodowlę matek. Wyhodowałem sobie jedynie dwie małe serie po matkach Buckfast S105 i Szron14. Te posłużyły mi na poczet nowych rodzin.

20160512_175525

20160722_174320

Młode tegoroczne matki z mojej hodowli.

Oczywiście sprowadziłem sobie trochę nowego materiału, B46 od TM, B285 od Państwa Chachułów czy tajemniczo brzmiąca linia „Arkiz” od Polbarta – te pszczółki będę testował w przyszłym roku.

Rodzinki w ulikach do unasieniania matek nie mały lekko, budowały sobie plastry bez węzy. Szło im całkiem całkiem. Ciekawe, że rozmiar komórki wahał się od 5.0 do 5.3.

20160722_172903

Sierpień był już schyłkiem sezonu, gdzie zakarmiałem swoje pszczółki jednocześnie dbając by było ich na zimę jak najwięcej. Z czerwieniem w końcu lata moje pszczoły nie miały większego problemu.

20160705_163259

Pszczoły to jednak pszczoły, lejąc im syrop do uli zawsze chcą więcej. Pewnego dnia zobaczyłem jak znalazły sobie pożytek na lezących na ziemi śliwkach. Widać nie tylko mi one smakują:

20160815_132111

Pszczoły jak co roku karmiłem cukrem. 10-15 kg w zależności od rodziny powinno starczyć do pierwszych pożytków w sezonie 2017.

I znów na pasiekę chodzę tylko bo popatrzeć na ule niewiele mogąc popracować przy pszczołach. Przerwa jednak przyda się zarówno pszczołom jak i mi.

Przez jesień i zimę chcę trochę popracować przy budowie nowych uli. Poczyniłem już pewne kroki.. ale o tym następnym razem 🙂

Pozdrawiam!

 

Wnioski po zimowli pszczół

Za mną kolejna już zimowla pszczół na mojej pasiece.

Wzorem z poprzednich lat pszczoły zimowałem w obszernych gniazdach bez jakichkolwiek ociepleń. Nie stosowałem beleczek, jak również żadnych mat czy zatworów.

Należy zwrócić uwagę, że moja pasieka znajduje się na Podlasiu, gdzie zimy są zwykle bardziej mroźne niż w pozostałych częściach kraju.

20160309_160401

Tak wyglądało gniazdo pszczół na początku marca.

Pszczoły do zimowli obsiadały na czarno od 8 do 12 ramek warszawskich zwykłych, w zależności od siły rodziny . Oprócz ramek z obsiadającymi pszczołami, na zimę zostawiałem 3-4 ramki w gnieździe więcej. Należy pamiętać, że oprócz zapasów zimowych należy zmieścić gdzieś zapasy na rozwój wiosenny, który jest bardzo ważny. Pszczoły w styczniu bądź lutym przesuwały się na ramki wcześniej nie obsiadane z zapasami, gdzie miały pokarm potrzeby w pierwsze dni lotne w zasięgu ręki.

Wszystkie moje rodziny zimowane w ten sposób przeżyły zimę i mają się dobrze. Osyp pszczół był niewielki.

Pszczoły nie ocieplane lepiej odczuwają warunki panujące na zewnątrz, co polepsza zimowlę.

Wspaniały wieloletni hodowca pszczół- Brata Adam w swojej pracy pisał:

„Zimowy mróz wywiera korzystny wpływ na rozwój rodziny pszczelich wczesną wiosną, a nadmierna ochrona odnosi odwrotny skutek. Najprawdopodobniej ma tu znaczenie faktor fizjologiczny, o którym dzisiaj nic nie wiemy, a który wydaje się być decydujący- nie tylko dla samej zimowli , lecz także dla rozwoju rodziny pszczelej w ciągu całego roku. Przypuszczam, że rodziny w ocieplonych skrzynkach nigdy nie miały zimowej pauzy. Nie formowały prawidłowego kłębu, ponieważ zimowa siedziba była zbyt ciepła. Tym samym brakowało bodźca do rozwoju wiosną” – Brat Adam „Moja Gospodarka Pasieczna”

Mogę tylko potwierdzić słowa powyżej. Pszczoły po zimowli w nieocieplonych ulach mają większy pęd rozwoju wiosną, szybciej dochodzą do siły.

Brak ociepleń pozytywnie wpływa również na wentylację ula. W trakcie, jak i po zimowli nie zauważyłem w żadnym z uli wilgoci, ule były suche co pozytywnie obija się na kondycji pszczół.

W tym roku po raz pierwszy zimowałem też pszczoły w ulach z pojedynczej deski na osiatkowanych dennicach. Zimowla przebiegła równie dobrze, pszczoły zużyły porównywalną ilość pokarmu.

20160323_120546

Osyp zimowy pszczół zimowanych na osiatkowanych dennicach.

W ulach tych również wiosną pszczoły rozwijają się szybko. Wiosenne słońce szybciej nagrzewa korpusy, przeć co pszczoły prędzej dokonują oblotów.

W mojej opinii przedstawiony sposób zimowli powoduję:

– Lepszą wentylację i brak zawilgocenia ula,

– Mniejsze zużycie pokarmu,

– Lepszą kondycję pszczół,

– Szybszy rozwój rodzin wczesną wiosną,

– Dłuższą przerwę w czerwieniu matek,

– Brak czerwienia matek w momencie ocieplenia pogody w styczniu czy lutym.

Zima się nie poddaje

Tak wyglądały baźki wierzb dzisiaj po południu:

20160314_171412

O tej porze w pasiece nie wiele się dzieje. W zasadzie przygotowania do sezonu mam już za sobą. Czekam na wiosnę i rozwój rodzin.

3 dni temu wrzuciłem ocieplenie do uli. Matki ruszyły z czerwieniem, zatem izolacja przyda się rodzinkom do utrzymania właściwej temperatury do wychowu nowych pokoleń pszczół.

Nie jestem fanem dokarmiania rodzin na wiosnę. Mam w zanadrzu 15 kg ciasta ale póki co go nie ruszam. Rodzinki mają jeszcze dużo zapasów z zimy,wydaje się, że starczy im do pierwszych pożytków. Jeśli którejś będzie mało pokarmu wtedy wrzucę placek ciasta i po sprawie. Wszystko zależy od pogody, która jak widać na zdjęciu nie rozpieszcza. Trzeba czekać i obserwować to co się dzieje.